Chyba każdy zna to przyjemne uczucie,
kiedy zasiada do oglądania filmu z nastawieniem, że będzie to
podobny do miliona innych wypełniacz wolnego czasu, a okazuje się,
trafił na coś naprawdę fajnego. Ostatni raz czułem to, oglądając
Zbaw nas ode złego. Aż do
dzisiaj, kiedy to trafiłem na Zagłodzonych (2014).

Fakt –
nie brzmi to zbyt oryginalnie i również takie nie jest, jednak
Zagłodzonych – nie
wiedzieć czemu – oglądałem z niemałą przyjemnością. A to z
kilku powodów. Po pierwsze – fajne postacie, należycie
wygłodniałe, tak bym to ujął :P Choć główni bohaterowie jakby
zbyt szybko zgłodnieli... Po drugie – dość nieoczekiwane zwroty
akcji w finalnych scenach. Już, już się wydaje, że pozamiatane,
że kto trzeba – zabity, kto nie trzeba – też zabity, a tu nie
:D Po trzecie wreszcie – cudowna, oryginalnie piękna odtwórczyni
roli Candice – głównej bohaterki. Z tego zachwytu aż
zamyślnikowałem cały akapit...
Miłym
urozmaiceniem jest również to, że trup ściele się wystarczająco
często, jednak nie odbywa się to w wyniku zdarzeń spod znaku
„który scenarzysta wymyśli bardziej oryginalną śmierć”.
Tutaj do morderstwa popycha instynkt i żądza przetrwania. Sytuacja,
w której śmierć drugiego człowieka równa się hamburger jest
zaiste przerażająca – nie ze względu na sam akt zabójstwa, ale
na pobudki, z których wynika.
Mimo
że film naprawdę mi się podobał, czuję już chyba lekki przesyt
thrillerami o psycholach, który myślą kategoriami pt. „ktoś mi
zrobił krzywdę i jest mi teraz tak przykro, że poświęcę kilka
lat życia na stworzenie miejsca, w którym będę się znęcał na
kim popadnie”. Nawet gdybym był najbardziej skrzywdzonym świrem
na świecie, nie chciałoby mi się przerabiać szkoły na salę
tortur jak czarny charakter Zagłodzonych, ani tym bardziej wymyślać zabawek robiących kuku jak
Jigsaw. Nie rozumiem, dlaczego taki wizerunek mordercy staje się
standardem... Właściwie to jest dobry temat do rozważań na któryś
z kolejnych wpisów! :D
Podsumowując,
polecam Zagłodzonych.
Film nie jest jakimś arcydziełem, ale moim zdaniem ociupinkę
wybija się ponad nudną przeciętność.
Ten film się bardzo dobrze ogląda. Jest schematyczny, ale nie nudzi. Piwko, chipsy i jakaś bratnia dusza wystarczy, by dodać mu atrakcyjności :)
OdpowiedzUsuń