Zemsta szkolnego popychadła to
wdzięczny temat dla horroru. Każdy inaczej znosi poniżenie –
jedni się nie przejmują, inni wręcz przeciwnie. Są też tacy,
którzy zaciskają zęby i zachowują pozorną bierność, ale do
czasu. Nikt nie wie, co te ofiary losu tak naprawdę mają w głowie,
dlatego na użytek spektakularnych scen grozy można włożyć do
niej najgorsze bezeceństwa. Są też tacy, którzy pozornie nie
robią nic. Zaciskają zęby i dzielnie znoszą kolejne upokorzenia.
Nie widać po nich, że w rzeczywistości ostro knują a w kalendarzu
mają już skreślony dzień sądu.

Jak
wspomniałem, kontrast pomiędzy dwoma stronami barykady jest zanadto
uwypuklony. Oto idą trzy roześmiane landryny i dyskutują o tym,
jakie to są fajne. Chwilę później drwią z dziewczyny należącej
do grona „gorszych”, a ta wyjeżdża im z tekstami typu „dlaczego
to robicie, przecież mogłybyśmy się zaprzyjaźnić”. Czy to nie
jest odrobinkę zbyt naiwne?
Skoro
mowa o przerysowaniu, to czepiłbym się jeszcze zachowania naszych
„frajerów” po tym, jak rozpoczyna się właściwa część
historii. Ich zachowanie wydaje mi się nazbyt sztuczne, poruszają
się jakby odgrywali jakiś show w cyrku. Kompletnie przegina Dane.
Choć w swojej masce przeciwgazowej robi niezłe wrażenie, wszystko
psuje zachowaniem i gestykulacją. Patrząc na niego, wciąż miałem
skojarzenia z postaciami z cutscenek w grach komputerowych.
Wstępnie
do wad zaliczyłbym jeszcze fakt, że widziałem coś takiego: koleś
w kostiumie hitlerowca umiera w lesie, a chwilę później widzę,
jak znęca się w najlepsze nad gośćmi imprezy. Być może jest to
moje niedopatrzenie i o coś w tym jednak chodzi, ale ja czułem się
zagubiony ze swoim poczuciem sensu :P
Mimo
wymienionych wad, muszę powiedzieć, że Final
bardzo mi się podobał. Należycie trzymał mnie w napięciu i nie
pozwolił się znudzić. Stroje „frajerów” prezentowały się
fajnie, miło było popatrzeć. Same tortury również były ciekawe,
choć wyraźnie widać inspirację Hostelami, Piłami
itd. Twórcy zresztą sprytnie się z tego usprawiedliwili, sugerując
wcześniej, że dzieciaki inspiracje do zemsty czerpały z horrorów.
Nie wiem już po raz który widziałem sceny, gdzie bohater zagrożony
torturami dostaje szansę przetrwania pod warunkiem, że podobne
tortury wykona na koledze. A jednak w Final
zostało to pokazane całkiem ciekawie, nie irytowała mnie ta
wtórność.
Oczywiste
jest, że tego typu film będzie posiadał nakreślone grubą krechą
przesłanie moralizatorskie. Tutaj było go chyba trochę za dużo.
Nie było chyba postaci, która swoją postawą nie reprezentowałaby
jakichś użytecznych dla owego przesłania cech. Nie obraziłbym
się, gdyby było ono podane w jakiś bardziej subtelny sposób. No,
ale i tak jest nieźle. Polecam Final
bardzo gorąco!
Odwieczny temat dyskryminacji w szkole. Chociaż motyw zemsty też można ciekawie pokazać. Przejrzałam kadry z filmu i widzę, że twórcy nie przebierali w narzędziach tortur;) heh noże, łańcuchy i inne dziwne przyrządy. Tylko te maski trochę groteskowe. Chętnie obejrzę:)
OdpowiedzUsuń