menu2

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Kilka słów o WOŚP-ie

Dzisiaj nie będzie horroru. Tym razem trochę, powiedzmy, publicystyki. Albo wylewanie osobistych żalów – do wyboru. Wczoraj był 22 finał WOŚP. I od wczoraj mam wrażenie, że społeczeństwo polskie zakaża jeszcze większy motłoch niż sądziłem.
Specyfika mojej pracy jest taka, że spędzam kilka godzin dziennie na szperaniu w Internecie. Nie mogłem
uwierzyć własnym oczom, gdy ciągle trafiałem na strony, gdzie ludzie wylewali wiadra coraz to bardziej cuchnących pomyj na Owsiaka i Orkiestrę. Z ulgą wyłączyłem służbowy komputer, po czym wsiadłem do samochodu i przez całą drogę powrotną do domu słuchałem informacji o tym, jak to owe pomyje radośnie pluskają po całym kraju. Siadam do kompa w domu i znów to samo...
Czy ja miałem klapki na oczach przez ponad dwadzieścia lat, że nie dostrzegałem, jak wielka nagonka co roku organizowana jest przeciw Orkiestrze? Czy może dopiero w tym roku przybrało to takie rozmiary, że nawet takiego ślepaka, jak ja, ukłuło w oczy?
Na jednej ze stron internetowych przeczytałem dość długą dyskusję kilku osób na temat Orkiestry i roli, jaką ona odgrywa względem NFZ-u. W skrócie rzecz ujmując, chodziło o to, że pomoc WOŚP-u dla NFZ-u jest mikroskopijna i nieadekwatna do „show”, jaki Owsiak rozpętuje co roku. Jeden cymbał z drugim prześcigają się w wyjętych nie wiadomo skąd (prawdopodobnie z dupy) argumentach, jeden przez drugiego odsyłają się nawzajem do szkoły, bo jeden odczuwa, że drugi jest niedostatecznie wyedukowany, by podejmować dyskurs na ten temat. Oczywiście ów dyskurs tych jegomości, szpanujących wybujałym poczuciem własnej racji i kultury słowa, skończył się rzucaniem epitetów bynajmniej nie przystających intelektualnej elicie.
Załamałem też ręce, kiedy usłyszałem poranną rozmowę M. Olejnik z M. Środą w Zetce. Temat rozmowy znany i oczywisty. No i Olejnik pyta, co według jej rozmówczyni oznacza hasło „róbta co chceta”, dopowiadając od razu własne propozycje – tonem pytającym, ale jednak takie: „ale co ta młodzież ma robić? Brać narkotyki?” - coś w tym rodzaju. Nie od dziś wiadomo, że Olejnik słynie z wbijania szpili i podjudzania, ale... do cholery, o ile dobrze pamiętam, brała udział w Akademii Sztuk Przepięknych! Stąd wnioskuję, że jest świadoma, jakie hasła przyświecają Orkiestrze i Przystankowi Woodstock. Choćby z szacunku dla Woodstockowiczów, którzy przyszli wtedy na spotkanie z nią, mogłaby się pohamować.
Po południu w kółko słyszałem w radiu zachrypniętego Owsiaka wydzierającego mordę o jakichś słoikach z pieniędzmi, które podobno gdzieś skitrał na własny użytek. Nie wnikałem, o co dokładnie chodzi, ale w świetle tego, co widzę, jestem chyba w stanie w miarę trafnie się domyślić.
O procesie z jakimś tam blogerem już nie wspomnę, prawdopodobnie każdy już o tym słyszał.
Zastanawiam się, gdzie są ci wszyscy ludzie, którzy tak ochoczo występują przeciwko ideom Orkiestry. Bo w necie i innych mediach ludzie już brodzą po kolana w całym tym gównie, którym obrzuca się WOŚP, a dookoła mnie jakoś tego nie widzę. Wczoraj wybrałem się na finał w moim mieście i choć to bardzo mała miejscowość, ludzi na aukcji było sporo. Z chęcią i wyraźnie dostrzegalną frajdą wydawali wcale niemałe pieniądze na zupełnie abstrakcyjne rzeczy. Czuć było, że wiedzą, po co przyszli. Czy ja żyję w jakiejś enklawie ludzi dobrej woli, że nie widuję na co dzień tych, którzy z otwartą przyłbicą powiedzieliby to, co z taką nienawiścią wypisują w necie?
Kiedyś sam nie przepadałem za WOŚP-em. Może nie krytykowałem, nie drażnił mnie jakoś specjalnie, ale nie czułem potrzeby interesowania się nim. Moja ówczesna dziewczyna wierciła mi co roku dziurę w brzuchu, żebyśmy pojechali na Woodstock, a ja - oprócz nagminnych skojarzeń z pozerstwem, które tę imprezę tak tłumnie nawiedza, a które niesamowicie działa mi na nerwy – miałem jeden argument. Jako że Woodstock pomyślany jest jako swego rodzaju podziękowanie za aktywność podczas WOŚP-u, jako nieaktywny nie czułem, bym miał powód i prawo tam jechać. W końcu jednak uległem, w wyniku czego przeżyłem jedne z najprzyjemniejszych dni w życiu i ostatecznie wyrobiłem sobie stanowisko wobec WOŚP-u. Takim twardogłowym ludziom jak ja trzeba podobnych przeżyć, by pewne rzeczy zrozumieli. A może raczej poczuli, bo tę ideę trzeba raczej poczuć niż zrozumieć. Woodstock dobitnie pokazał mi, na czym to wszystko polega. Nie potrafię precyzyjnie tego opisać, po prostu aura tego miejsca i jego klimat sprawiły, że poczułem się coś winny Orkiestrze. Nie dałem jej od siebie wiele. Wczoraj wylicytowałem dwa drobiazgi i mam teraz trochę wyrzuty sumienia, bo dostałem je za niewielkie kwoty, bo najwyraźniej pozostali byli średnio zainteresowani... Ale coś tam jednak od siebie włożyłem.
Co roku osoby z mojego otoczenia bywające w kościele przynoszą mi sprawozdanie, jak to jakiś ksiądz z ambony wytrząsał się na Owsiaka i na tych, którzy wolą dać pieniądze jego organizacji zamiast Caritasowi bądź na tacę. Zarówno przeciwnicy, jak i obrońcy Orkiestry zawsze mają w zanadrzu różne źródła i informacje świadczące o ich racji. Moja rada, jeśli chodzi o traktowanie takich argumentów, jest następująca: miejcie w dupię gadkę jednych i drugich. Idźcie do najbliższego szpitala i sam się przekonajcie, ile sprzętu jest tam od WOŚP-u, a ile od Caritasu, że już o pieniądzach z księżowskiej tacy nie wspomnę. Oceniajcie tylko na podstawie tego, co sami zaobserwujecie, to najbardziej miarodajne źródło.
Moja mama pracuje w szpitalu. Mały, biedny szpital, jakich pełno w tym kraju. Spytałem ją dzisiaj, co właściwie dostali od WOŚP-u, i czy w ogóle cokolwiek. Nie będę rzucał nazwami tego ustrojstwa, bo się na tym nie znam, ale wyszło mniej więcej na to, że Owsiak wyposażył połowę szpitala. Skoro w tej dziurze tak hojnie wyposażono szpital, to nie wierzę, że w swoich miastach nie napotkacie na prezenty od Orkiestry.
Podobno Owsiak za pieniądze z Orkiestry jeździ na wakacje pod palmy i bimba tam przez większość roku. Pytanie, czym jest spowodowana chęć wymyślania takich oskarżeń. Zazdrością? Bo i owszem, jest czego zazdrościć. Trzeba mieć jaka i niesamowitą determinację, żeby rozkręcić taką machinę.
Może zabrzmię głupio, ale dla mnie poważnym argumentem za uczciwością Orkiestry jest zwyczajna wiara w ludzi. Po prostu wyobrażam sobie siebie na miejscu Owsiaka i nie przechodzi mi przez myśl, że mając zaufanie ludzi nie tylko w całym kraju, ale i wielu innych miejscach świata, mógłbym ich okłamać. Nie dziwię się, że Owsiak tak agresywnie reaguje na wszelkie spekulacje przeciwko jego uczciwości. Pomyślnie tylko, jak to musi boleć, kiedy zajdziemy tak wysoko, osiągniemy tak wiele, a ci, o których życie być może będziemy w przyszłości walczyć, rzucają nam gówno w twarz. Kończąc ten wywód, powiem wam jedno, abstrahując od wszelkich dowodów, wyliczeń, deklaracji itd. Gdyby Owsiak miał złe intencje, już dawno by nie żył. Nie wyobrażam sobie, by zdrowy na umyśle człowiek mógł pod przykrywką szczytnego celu oszukać miliony ludzi i nie mieć z tego powodu tak wielkich wyrzutów sumienia, by strzelić sobie w łeb. Tymczasem to już 22 finał mamy za sobą!
Dziękuję.

6 komentarzy:

  1. Jakiś kretyn wstawi coś takiego http://kwejk.pl/obrazek/1983920/bardzo-ciekawy-artykul.html na stronę, którą przegląda miliard gimbusów i rodzi się nienawiść do Owsiaka, jakieś dziwne teorie spiskowe, bo ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć i ślepo wierzą w coś takiego. Kto chodź trochę myślący uwierzy, że Owsiak bierze 50% zebranej kwoty na własne potrzeby ? Jako organizacja charytatywna ma obowiązek składać raporty finansowe i to robi. Tylko 5-10% idzie na inne cele, typu promocję całego WOŚPu, czy Woodstock, co jest zrozumiałe, jak dla mnie. Z takiego raportu, chyba z 2012 roku, wyczytałem o tym, na co i ile idzie z zebranego hajsu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Media są po to by manipulować ludźmi, po nic więcej... Im głupszy naród tym łatwiej nim sterować.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,15267842,Resort_pracy__ok__8_proc__srodkow_to_koszty_administracyjne.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie.. szum niestety zauważalny jest już od kilku lat, ale w tym roku to już przesada.. Najwięcej oczywiście krzyczą ludzie, którzy nie dość, że nie mają tak naprawdę pojęcia o działalności Owsiaka to jeszcze w dodatku są strasznie nasyceni jadem i nienawiścią. Ja byłam już 4 razy na woodstocku i każdy wspominam bardzo dobrze. Do puszki na WOŚP też wrzucam, bo przecież sprzęt dla dzieci jest zawsze potrzebny. Najbardziej zadziwia mnie fakt, że Owsiakowi ludzie (choć chyba w ich przypadku powinnam użyć innego słowa) liczą każdą złotówkę, i zarzucają mu czerpanie korzyści z owych pieniędzy. A jednocześnie wrzucają banknoty o dużym nominale na tacę i nie przeszkadza im, że księżulek kupi sobie za to nowy samochód. Jestem strasznie poirytowana ich zachowaniem w tym roku. Nie chcą, niech nie dają. Ale jeśli kiedyś lekarz będzie podłączał ich dzieciaka to sprzętu z Wośpu, niech konsekwentnie tego odmówią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu, podpisuję się pod tym, co napisałaś, a pod ostatnim zdaniem obiema rękami. Pociągnąłbym to dalej - już drugi rok WOŚP zbierał również na seniorów. Zobaczymy, co ci wszyscy malkontenci powiedzą, kiedy sami jako starzy, schorowani ludzie będą oblegać szpitalne łóżka a aparatura z WOŚP-u będzie utrzymywać ich przy życiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. PiS-owcy jak zwykle spisków się doszukują. To oni rozdmuchali te teorie o oszustwach Owsiaka, na które oczywiście nie ma żadnych dowodów.
    Aczkolwiek sprawdziłabym samorządy, bo nie wierzę, że zanim przekażą kasę Owsiakowi niczego nie podbierają (pewnie nie wszyscy, ale jakaś "czarna owca" wśród nich na pewno by się znalazła).
    Ja tam wspieram tę akcję, bo realnie pomaga milionom Polaków, czego nie można powiedzieć o głosicielach tych teorii spiskowch anty WOŚP...

    OdpowiedzUsuń