Zastanawialiście się kiedyś, co
czuje choinka? Bestialsko wycięta, wsadzona zranionym pniem w ciasny
stojak. Ubrana nie wiadomo po co w idiotyczne łańcuchy i bombki,
wystawiona w centrum domu swych oprawców niczym przy pręgierzu.
Dookoła skaczą uśmiechnięte dzieci, radując się jej agonią. A
ona jedynie cicho krwawi igłami na dywan. I jak? Rozumiecie, co ona
przeżywa? Nie rozumiecie, nic was to nie obchodzi. Mordercy,
bydlaki...
UWAGA: Aby zrozumieć sens i przesłanie
omawianego dzieła sztuki, zaleca się wyobrażenie sobie, że jest
się choinką.
Treevange trwa szesnaście minut
i moim zdaniem to przynajmniej o drugie szesnaście za mało. Zanim
się
wkręciłem w tę mrożącą krew w żyłach historię, ta już
dobiegła końca. Fabuła przedstawia się następująco: do lasu
wpada zgraja wojowniczych wieśniaków i wznosząc bojowe okrzyki
wycina jołki w celach świąteczno-tradycyjnych. Tu wskazówka dla
tych, którzy w przyszłości mają zamiar przytargać z lasu
choinkę: przy wycinaniu należy drzeć się jak opętany, wyzywać
ją i śmiać się w stylu filmowych czarnych charakterów. Do
rzeczy. Drzewka, zranione i upokorzone, wywożone zostają do miasta.
Tam dokonuje się ich iglasta wendeta. Jak ona wygląda, to po prostu
trzeba zobaczyć samemu! Możecie być spokojni, jest krwawo.
Doprawdy, nie wiem, co powiedzieć o
tym krótkim filmie. Przede wszystkim chyba to, że jest genialny w
swej dziwności. Zemsta choinek? Czym się trzeba odurzyć, by wpaść
na taki pomysł? Koncept jest mega oryginalny, to trzeba przyznać.
Jednak, jak wspomniałem wcześniej, chciałbym zobaczyć coś
takiego w wersji pełnometrażowej. Szkoda odjechanego pomysłu, by
zamykać go w kilkunastu minutach. A ile można by było jeszcze z
niego wydobyć przy dłuższym czasie trwania!
Tak w ogóle, to gdyby to ode mnie
zależało, stworzyłbym w oparciu o pomysł z choinkami całą
serię. Coś pod hasłem, powiedzmy: To, że wyrosłem z ziemi nie
znaczy, że nie cierpię. Dzięki
mnie w końcu ludzkość zrozumiałaby tragedię bestialsko wyrwanych
z zagona ziemniaków – obdartych ze skóry,
poćwiartowanych...cierpiących! Albo przedstawiłbym mroczną
historię rodziny ogórków gruntowych, którą psychopatyczny
morderca (znany w warzywnym półświatku jako Rzeźnik z Działki)
rozdzielił na resztę ich nędznego życia, przeznaczając jedną
część rodziny do mizerii a drugą na małosolne. Wes, Sam –
czekam na wasze propozycje współpracy. Ale ostrzegam, cenię się.
P.S.
Treevange z łatwością
znaleźć można na Youtube.
Jesteś frutarianinem?
OdpowiedzUsuńMusimy się koniecznie spotkać...
frut
Jestem frutofilem, strzeż się!
OdpowiedzUsuń