menu2

piątek, 16 sierpnia 2013

Gdzie jest zło?

Już traciłem nadzieję, że uda mi się znaleźć jeszcze jakiś horror z lat '90, którego nie widziałem, a który nie jest kaszaną. A tu proszę, Części ciała (1991) okazuje się całkiem niezłym filmem.

Bill Chrashank ma wypadek samochodowy i traci rękę. Jeszcze lekarze z nim nie zrobili porządku, a już jego żonę nachodzi pewna pani chirurg z tych, co to dla nauki są w stanie poświęcić wszystko. Namawia żonę Billa, by podpisała zgodę na przeszczepienie mężowi kończyny pochodzącej od innego mężczyzny. Bill czuje się z nową ręką nieswojo i postanawia sprawdzić, komu ją zawdzięcza. Okazuje się, że ręka należała do seryjnego mordercy, podobnie jak pozostałe kończyny przeszczepione dwóm mężczyznom, do których dociera Bill. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że części ciała mordercy mają coraz częściej własne zdanie w kwestii poczynań swoich nowych właścicieli.
Większość filmów sprzed dwóch i trzech dekad ma to do siebie, że choć jestem podatny na ich urok, to jednocześnie przeważnie mnie nużą. Tym razem jednak obejrzałem od początku do końca z zainteresowaniem. Film zawiera też kilka typowych dla ówczesnej kinematografii absurdów, ale kto by się tym przejmował. Ostatecznie może naprawdę w amerykańskich szpitalach podczas amputacji komputer wyświetla na monitorze człowieczka i oznajmia, że następuje „rozczłonkowanie ciała”. Nie wiem, nie znam się.
W Częściach ciała zostaje postawione pytanie tyleż banalne, co wciąż pozostające bez odpowiedzi. Gdzie w złym człowieku przebywa zło? W umyśle, w sercu, czy może pod skórą? Rozważania iście filozoficzne, a więc zbędne, ale bardzo ciekawe.
Generalnie film jest dość zajmujący, trzyma w napięciu. Skłania do refleksji na temat wielu problemów związanych z naszą psychiką oraz moralnością.

Tak sobie pomyślałem, że Części ciała byłyby idealnym scenariuszem na film dla Cronenberga. Temat w sam raz na jego podejście do horroru. I może dzięki znanemu nazwisku stałby się ważnym tytułem w historii horroru. Bo chyba nie jest, skoro znalazłem go w otchłaniach Internetu zupełnie przez przypadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz